Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/129

Ta strona została przepisana.

cia; żem z tego wszystkiego zdał sprawę Jej Królewskiej Mości; że następnie, z wyraźnego Jej rozkazu, wszystkie niezbędne ku tem u formalności spełnione zostały z przezornością wymagalną w podobnie drażliwym przedmiocie; że wreszcie sprawdzenie naoczne, stwierdzające rzecz tę całą, tylko co dopełniło się w mojej obecności; to ma znaczyć, że wasza dostojność posiadasz miljon rocznego dochodu; to ma znaczyć, żeś jest lordem połączonych królestw Wielkiej Brytanji, prawodawcą i sędzią, sędzią nieodwołalnym, prawodawcą najwyższym, z urodzenia mającym prawo nosić na barkach purpurę i gronostaje; żeś równy książętom, podobny królom; że wreszcie na głowie twojej spoczywa korona parowska; i że przeznaczeniem twojem jest poślubić księżniczkę, córę królewską.
Pod tem przeobrażeniem, walącem się na niego, niby błyskawiczne uderzenie gromu, Gwynplaine padł na ziemię zemdlony.

ROZDZIAŁ DRUGI
Błąkać się niekoniecznie jest błądzić.

Sprężyną całego tego zdarzenia był prosty żołnierz który przypadkiem znalazł flaszę na morskim brzegu.
Należy rzecz tę opowiedzieć.
Okoliczność każda z innem i zwykle okolicznościami się splata.
Dnia pewnego jeden z kanonierów, należących do załogi zamkowej w Calshor, podniósł był z piasku pozostawioną tam przy odpływie morskim flaszę w słomę oplecioną. Flasza ta, dziwnie opleśniała, szczelnie była zatkana i zalana smołą. Żołnierz odniósł ją do swego pułkownika, który z kolei zawiadomił o tem admirała. Admirał jest zarazem admiralicją; dla rzeczy zaś, wyrzucanych przez morze, admiralicją, jak wiemy, był Barkilphedro. Ten, otworzywszy flaszę, zaniósł ją wprost do królowej. Ta znowu zaraz nader żywo rzecz całą wzięła do serca. Niezwłocznie powołano do narady dwóch wielce znakomitych dostojników: lorda kanclerza, który z prawa już jest „stróżem sumienia królów Anglji“, oraz lorda marszałka, stanowczo rozstrzygającego w przedmiocie „spraw,