okaleczyć. Król Tunisu wykłuł oczy swojemu ojcu, Muley. Assemowi, niemniej jego ambasadorowie zostali przyjęci przez cesarza. A więc król może nakazać pozbawienie człona, tak jak pozbawienie państwa, etc., dzieje się to prawnie, etc. Ale jedna legalność nie niszczy drugiej. „Jeżeli topielec wyjdzie na powierzchnię wody i nie jest martwy, to Bóg poprawia czyn króla. Jeśli tedy dziedzic się odnajduje, słuszną jest rzeczą, ażeby mu zwrócono przynależną mu koronę. Tak właśnie zrobiono dla lorda Alla, króla Northumbrji, który także był hecarzem. Toż samo stać się powinno i dla Gwynplaina, który także jest królem, to jest lordem. Spełnianie choćby najpodlejszego rzemiosła, jeśli wymuszone zostało, nie może bynajmniej przyćmiewać blasku tarczy herbowej; za przykład posłużyć tu może Abdolonim, który był razem królem i ogrodnikiem, podobnież Józef, który był świętym i zarazem cieślą, niemniej także Apollon, który był bogiem a zarazem pasterzem“. Krótko mówiąc, uczony kanclerz, wnosił całkowite powrócenie dóbr i godności Fermainowi lordowi Clancharlie, fałszywie przezwanemu Gwynplainem, „pod warunkiem wszakże, ażeby takowy, stawiony na oczy złoczyńcy Hardquanonnowi, stanowczo przez niego był poznany“. Co wszystko wypowiedziawszy, konstytucyjny strażnik królewskiego sumienia sumienie to najzupełniej uspakajał.
W przypisku jednak przypominał, że jeśliby Hardquanonne krnąbrnie odmawiał odpowiedzi, ma być do niego zastosowane „ciężkie i twarde ukaranie“, w którym to wypadku, dla wprowadzenia obwinionego w stan, zwany frodmortell, jak tego wymaga ustawa króla Adelstana, stawienie na oczy odbyć się ma dnia czwartego, co ma wprawdzie tę niedogodność, że jeśliby delikwent chwili tej nie dożył, w takim razie sprawdzenie trudnem stać się może; z tem wszystkiem prawo dosłownie wykonane być musi. Tak więc niedogodność prawa stanowiła w tym razie część jego nieodłączną.
Zresztą, coprawda, w umyśle lorda kanclerza, sprawdzenie tożsamości Gwynplaina przez Hardquanonna z góry najmniejszej nie ulegało wątpliwości.
Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/133
Ta strona została przepisana.