Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/137

Ta strona została przepisana.

do zatwierdzenia, Anna poprostu zasługę zwycięstwa przyznała Dawidowi, aby na wiadomość, że już nie jest parem, miał przynajmniej pociechę być kontradmirałem.
Tym sposobem i wilk miał być syty i koza cała. Dla siostry najszpetniejszy mąż w świecie, świetny zaś stopień dla Dawida. Było w tem tyleż przynajmniej złośliwości, co dobroci. Anna zawczasu bawiła się swoim pomysłem. Zresztą, coprawda, wmawiała w siebie, że tym sposobem naprawia niezbyt szlachetny postępek własnego ojca, że przywraca izbie brakującego para, że działa w tym razie jako wielka królowa, że użycza swej opieki niewinności, stosownie do niebieskich wyroków. Słodko jest zrobić dobry uczynek, nieprzyjemny dla kogoś, kogo się nie lubi.
Zresztą dość jej było wiedzieć, że przyszły mąż jej siostry potwornie jest brzydki.
W jaki sposób ten Gwynplaine jest potworny, jaki to rodzaj brzydoty? Barkilphedrowi nie zależało na poinformowaniu królowej w tym względzie, a Anna nie raczyła się dowiadywać. Głęboka pogarda królewska. Zresztą co za różnica? Izba lordów mogła być tylko wdzięczna. Lord kanclerz, wyrocznia, przemówił. Odbudować para, to odbudować całe parostwo. Królowa w tym wypadku ukazywała się jako dobra i pełna poszanowania stróżka przywileju parostwa. Jakakolwiekby była twarz nowego lorda, twarz nie może być przeszkodą prawną. Anna mniej więcej to sobie pomyślała i poszła prosto do celu, do tego wielkiego celu kobiecego i królewskiego, zadowolić się.
Anna przebywała naonczas w Windsorze, co zaprowadzało pewną odległość pomiędzy dworskiemi zabiegami i ogółem narodu.
Osoby tylko niezbędnie potrzebne posiadały tajemnicę tego, co się niebawem stać miało.
Co do Barkilphedra, ten chodził rozpromieniony, co twarzy jego dodawało jeszcze posępnego wyrazu.
Na świecie tym najohydniejszą ze wszystkiego postać radość czasem miewa.
Dla Barkilphedra niemałą było rozkoszą, że on najpierwszy zwąchał flaszę Hardquanonna. Zrazu wcale