jest przecie garbaty, bizon ma grubą narośl na grzbiecie, borsuk ma lewe nogi krótsze od prawych; fakt ten opisany jest przez Arystotelesa w rozprawie jego „o chodzie zwierząt“. Kto z was posiada dwie koszule, to założę się, że jedną ma na grzbiecie, a drugą u lichwiarza. Wiem ja dobrze, że się to robi. Sam wielki Albuquerque zastawiał niegdyś swoje wąsy, a święty Dionizy swoją aureolę. Żydzi brali w zastaw nawet aureole. W każdym razie przykład to do naśladowania. Mieć długi jest to zawsze mieć coś. Szacuję w was oberwańców, moi państwo.
Tu przerwał sobie grubym basem:
— Ty ośle!
Na co odpowiedział własnym jak najgrzeczniejszym głosem:
— Tak, prawda, nie przeczę. Jestem uczony. Proszę mi to uprzejmie przebaczyć. Jak mogę najuczeniej pogardzam nauką. Nieuctwo jest to rzeczywistość, na której utuczyć się można; ale z nauką to tylko człowiek się wypości, co się zowie. Wogóle dwie są rzeczy do wyboru: albo być uczonym i schudnąć, albo się najadać dobrze i być osłem. O, obywatele, najadajcie się, ile możecie! Nauka niewarta jest kęsa czegokolwiek dobrego. Wolę sto razy jeść krzyżówkę, aniżeli wiedzieć, jak się tam ona po anatomicznemu nazywa. Osobiście mam tylko jedną zasługę. To jest całkiem suche oko. Tak jak mnie widzicie, ani razu jeszcze nie płakałem. Trzeba do tego wiedzieć jeszcze, że też i nigdy z niczego zadowolony nie byłem. Nawet z samego siebie. Doprawdy, pogardzam sobą. Oddaję jednak pod rozsądzenie członków obecnej tu opozycji rzecz następującą. Jeżeli Ursus jest tylko uczonym, to zato Gwynplaine jest artystą.
Tu ryknął znowu:
— Grumphll!!
Poczem ciągnął dalej:
— Jeszcze grumphll! To wyraźnie przeczenie. Bądź co bądź, ja mówię dalej swoje. Otóż Gwynplaine, panowie i panie, ma przy boku swoim drugiego jeszcze artystę, a tym jest nie kto inny, jak ta ze wszech miar szanowna i kudłata osoba, którą mam zaszczyt państwu przedstawić. Jest to imćpan Homo, niegdyś pies dziki,
Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/173
Ta strona została przepisana.