drugim braćmi; ponieważ wielcy jesteście, miejcież, słodycz w duszy. Gdybyście wiedzieli, na com ja patrzał! Niestety, wdole jakaż męka! Rodzaj ludzki jest w katowni. Ilu niewinnych potępionych! Brak światła, brak powietrza, cnoty brak; niema nadziei; i co najstraszliwsze, czeka się. Zdajcie sobie sprawę z tej nędzy. Są w Anglji istoty, które w śmierci żyją. Znajdziecie tam dziewczęta od ósmego roku życia wydane na pastwę rozpuście, w dwudziestym roku zgrzybiałej już dosięgające starości. Co zaś do srogości kar, to te są dziwnie straszliwie. Mówię nieco bez związku, słów nie dobieram ani myśli. Prawię, co mi do głowy przychodzi. Niedalej jak wczoraj, jako żywo, widziałem człowieka łańcuchami spętanego i nagiego, kamieniami gniecionego, konającego w powolnej męczarni. Czy wiecie o tem? Nie. Gdybyście wiedzieli, co się dzieje, żaden z was nie śmiałby być szczęśliwy. Kto z was naprzykład był kiedy w Newcastle-on-Tyne? W kopalniach tamtejszych ludzie węgiel żują dla oszukania własnego głodu. W hrabstwie Lancaster jest Ribblechester, ludne niegdyś miasto, które tak zubożało, że dziś to tylko wioska licha. Nie uważam, żeby Książę Jerzy duński potrzebował sto tysięcy gwinej więcej. Godzi się, ażeby przyjmowano do szpitali nędzarzy chorych, nie każąc im zgóry płacić kosztów pogrzebu. W Caernarvon, w Traith-maur, w Traith-bichan ludzie z głodu umierają i przeciążenia pracą. W Stratfordzie trujących wyziewami bagien niema za co wysuszyć. W Lancashire wszystkie fabryki sukna, z powodu wygórowanych opłat, pozwijano. Wszędzie roboty brak. Czy wiecie wy o tem, że rybacy w Harlech trawę morską jadają, ilekroć chybi połów śledzi? Czy wiecie, że w Burton-Lazers znajdują się jeszcze trądem dotknięci biedacy, do których strzelają strażnicy, ilekroć głód zmusi ich do wyjścia z kryjówek, w których są oblegani? W mieście Ailesbury, którego jeden z was jest lordem, głód jest rzeczą najpowszedniejszą w świecie. W Coventry, w którem tylko co tak hojnie uposażyliście biskupa, ludzie łóżek nie znają po chatach i, już od dziecka przyuczając się w dołach ziemnych sypiać, zamiast od kolebki rozpoczynać życie, rozpoczynają je od grobu. Ja na własne moje oczy widziałem to wszystko, milordo-
Strona:Wiktor Hugo - Człowiek śmiechu (wyd.1928) T.3-4.djvu/289
Ta strona została przepisana.