Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.1.djvu/155

Ta strona została przepisana.
XIII.
Mówisz, że śmierć hrabiego jest dla mnie szczęściem, największem szczęściem, jakie mnie spotkać mogło... Jeśli więc tak jest, to czyż warto się nad tem zastanawiać? Jeden hrabia więcej lub mniej na święcie, czy to co tak ważnego? Wszak to właśnie chciałeś powiedzieć, Marinneli? A więc zgoda — kilka kropel krwi to drobnostka; potrzeba tylko, aby ta krew... przyniosła korzyść tym, co ją wytoczyli.
Lessing „Emilia Gralotti.“

Na północnem wybrzeżu zatoki Drontheimskiej leży spore miasteczko Loewig, opierające się o łańcuch wzgórz nagich i dziwacznie upstrzonych różnorodną roślinnością, podobnych w tem do mozaiki, dążącej aż pod niebo. Miasto bardzo smutny przedstawia widok; rybackie chałupy z drzewa i sitowia, ostrokręgowe lepianki z ziemi i kamienia, gdzie wysłużeni górnicy dożywają swoich dni, które oszczędzony grosz pozwala im na Bożym świecie przepędzić, a wreszcie nędzne i opuszczone chaty, tworzą ciasne i kręte jego uliczki. Na jednym z rynków, gdzie dziś