Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.2.djvu/175

Ta strona została przepisana.
XVIII
Czasem rodzą, się w głowie myśli, które wznoszą się aż pod niebiosa.
„Romans hiszpański“.

Na duszę spływa niekiedy niespodzianie natchnienie, szybkie i jasne przeczucie, którego treści cały szereg myśli i rozważań nie potrafiłby lepiej wyrazić ani uzasadnić, jak światło tysiąca pochodni nie odtworzy niezmiernej i szybkiej jasności błyskawicy.
Nie będziemy tutaj rozważali niezwyciężonego i tajemniczego popędu, który na propozycyę młodego Norbitha rzucił szlachetnego syna wice-króla Norwegii w grono rokoszan, powstających w sprawie więźnia stanu. Była to, zapewne, wspaniałomyślna chęć zbadania za jakąbądź cenę tej ciemnej sprawy, połączona z gorzkim wstrętem do życia, a zarazem rozpaczliwe zwątpienie o przyszłości; może też grało tu rolę przekonanie o niewinności Schumackera, które wzbudziło w nim to wszystko, co miało pozór podejrzany i fałszywy; wreszcie może działało tu tajemne objawienie, przeczucie prawdy i sprawiedliwości, a nadewszystko miłość dla Etheli.