Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.2.djvu/44

Ta strona została przepisana.

— Wkrótce do niej dojdziemy — rzekł odźwierny umarłych widząc, że musi być posłusznym.
I w samej rzeczy, po chwili ścieżka ukazała się ich oczom; weszli na nią, ale wpierw Spiagudry zauważył ze zadziwieniem i przestrachem, że wysoka trawa była zdeptana i że na starej ścieżce Vermunda-Benity, widoczne były ślady ludzkich kroków.