Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.2.djvu/5

Ta strona została przepisana.
I.
Witaj Hugonie; powiedz mi, czy widziałeś kiedy tak straszliwą burzę?
Maturin „Bertram“.
W jakiż sposób spełniono te okropne zbrodnie?
Shakspeare „Romeo i Julia“.

W jednej z sal, przyległych do apartamentu gubernatora w Drontheim, trzech sekretarzy jego ekscelencyi zasiadło około wielkiego stołu, zarzuconego pergaminami, papieram i, pieczęciami i kałamarzami. Stojący przy stole czwarty taboret wymownie świadczył o opóźnieniu się jednego jeszcze z urzędników. Od pewnego czasu byli już zajęci rozmyślaniem lub pracą, kiedy nagle jeden z nich zawołał:
— Czy wiesz, Wapherney, że wiele z decyzyj jego ekscelencyi, o których mi mówiłeś, zostało zmienionych? Tak naprzykład, na prośbie górników, jenerał napisał własnoręcznie: negetur...
— Czy podobna! Wcale zresztą tego nie pojmuję. Jenerał przecież obawiał się niespokojnego ducha tych górników.
— Chce ich może zastraszyć surowością, w co chętnie wierzę, prośba bowiem kapelana Mundera, co do ułaskawienia dwunastu skazanych, również została odrzuconą...