Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.3.djvu/80

Ta strona została przepisana.

dostateczną była dla ciebie litera alfabetu, aby wywołać wojnę ze Szwecyą[1].
Zaledwie starzec wypowiedział gorzkie swoje szyderstwo, kiedy urzędnik, siedzący po lewej stronie sądowego stołu, powstał.
— Panie prezesie i panowie sędziowie — rzekł skłoniwszy się głęboko — upraszam o zabronienie mówienia obwinionemu Schumackerowi, jeśli nadal będzie ubliżał jego łasce, prezesowi szanownego trybunału.
W tej chwili odezwał się spokojny głos biskupa:
— Panie sekretarzu tajny, nie można obwinionemu wzbraniać mówienia.
— Dostojny ksiądz biskup ma zupełną słuszność — zawołał prezes z pośpiechem.
— Pragniemy pozostawić obwinionym jak najobszerniejsze pole dla obrony. Wzywam tylko obwinionego, aby miarkował się w tem, co mówi, jeżeli rozumie własny swój interes.
Schumacker poruszył głową i rzekł zimno:
— Widać, że hrabia Ahlefeld pewniejszym jest siebie teraz, aniżeli w roku 1677.

— Proszę milczeć! — zawołał szorstko prezes, po-

  1. Pomiędzy Danią a Szwecyą zaszły w rzeczy samej poważne nieporozumienia z tego powodu, że hrabia Ahlefeld wymagał zawarcia pomiędzy obu temi państwami traktatu, któryby przyznał królowi Danii tytuł rex Gothorum, co zdawałoby się nadawać monarsze duńskiemu prawo władania Ghotią, prowincyą szwedzką; Szwedzi zaś przyznali mu tylko tytuł rex Gotorum, to jest taki, jakiego dawniej używali monarchowie duńscy, królowie Gotów. Do tej litery h, która była powodem, wprawdzie nie wojny, lecz długich i burzliwych układów, Schumacker zrobił powyższą aluzyę.