Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.3.djvu/86

Ta strona została przepisana.

słowach, zeznanie Kennybola. Drugi, młody górnik, którego oczy dostrzegły tyle podobieństwa między sekretarzem tajnym a zdradzieckim Hacketem, powiedział, że się nazywa Norbith, przyznał się do uczestnictwa w buncie, nie chciał jednak wyjawić nic, co dotyczyło Hacketa i Schumackera. Mówił, że na zachowanie tajemnicy wykonał przysięgę i o niczem więcej nie pamięta, tylko o tej przysiędze. Napróżno prezydujący używał gróźb i perswazyi, uparty młodzieniec nie dał się nakłonić do zwierzeń. Zapewnił zresztą, że powstał nie dla Schumackera, ale jedynie dlatego, że jego matka cierpiała głód i zimno. Nie przeczył wcale, że na śmierć zasłużył, dodał jednak, że skazanie go byłoby niesprawiedliwością, ponieważ zabijając go, zabiłoby i jego starą matkę, która na to wcale nie zasłużyła.
Skoro Norbith przestał mówić, tajny sekretarz powtórzył w kilku słowach zarzuty, jakie do tej chwili ciężyły na obwinionych, a szczególniej na Schumackerze. Przeczytał także kilka buntowniczych napisów na chorągwiach i wskazał na jednomyślność odpowiedzi wszystkich wspólników co do byłego wielkiego kanclerza, podciągając w to nawet i milczenie młodego Norbitha, związanego fanatyczną przysięgą.
— Teraz do zbadania — dodał w końcu — jeden nam tylko pozostał obwiniony, a mamy ważne powody uważać go za ajenta władzy, która tak niedołężnie czuwała nad spokojnością Drontheimhuusu. Władza ta ułatwiła, jeżeli nie przez występne porozumienie, to przynajmniej przez fatalne niedbalstwo, wybuch buntu, który zgubi wszystkich tych nieszczęśliwych,