Strona:Wiktor Hugo - Han z Islandyi T.3.djvu/98

Ta strona została przepisana.

— Panie prezesie, jakiż wyrok trybunał, sądzący bez apelacyi, wydał w imieniu króla? Jesteśmy gotowi wysłuchać go z religijnem poszanowaniem.
Sędzia, zasiadający z prawej strony prezesa, powstał z pergaminem w ręku.
— Jego łaska, nasz dostojny prezes, znużony długiem posiedzeniem, raczył poruczyć nam, wysokiemu syndykowi Drontheimhuusu, zwyczajnemu prezesowi prześwietnego trybunału, zastąpić go w odczytaniu wyroku, wydanego w imieniu króla. Spełniamy ten zaszczytny, a zarazem przykry obowiązek, zarazem wzywamy słuchaczów, aby zachowali milczenie wobec nieomylnej Sprawiedliwości króla.
Dreszcz mimowolny przebiegł obecnych, a wysoki syndyk czytał poważnym i uroczystym głosem:
— „W imieniu naszego czcigodnego pana i prawego władcy, Chrystyana króla! Oto wyrok, który my, sędziowie wysokiego trybunału prowincyi Drontheimhuus, wydajemy według naszego sumienia w sprawie Jana Sehumackera, Hana z Klipstadur z Islandyi i Ordenera Guldenlewa, barona Thorvick, kawalera Danebroga, wszystkich obwinionych o zdradę stanu i obrazę majestatu w pierwszym stopniu; a przytem Han z Islandyi przekonany jest o liczne zbrodnie, morderstwa, podpalania i rozboje.
1-o Jan Schumacker jest niewinny.
2-o Wilfryd Kennybol, Jonasz i Norbith są winni, ale trybunał ich odpowiedzialność uwzględnia, ponieważ byli zbłąkani.
3-o Han z Islandyi jest winny wszystkich zbrodni, jakie mu zarzucają.