Strona:Wiktor Hugo - Katedra Najświętszéj Panny Paryzkiéj.djvu/105

Ta strona została przepisana.

miał między jego mową, a pytaniem cyganki, nie gniewał się przecież na zręczność błyśnięcia erudycyą. Odpowiedział przeto z pyszna:
— Jest-to wyraz łaciński, który oznacza słońce.
— Słońce! — zawołała.
— Imię to nosił pewien strzelec ładny, bóg — dodał Gringoire.
— Bóg! — powtórzyła dziewczyna, a w głosie jéj brzmiało coś głęboko rozmarzonego i namiętnego.
W téj chwili jeden z jéj naramienników odwiązał się i spadł. Gringoire żywo się schylił by takowy podnieść, a gdy się wyprostował, nie znalazł już ani cyganki. ani kózki. Posłyszał zgrzytnięcie rygla. Szczęk szedł od małych drzwiczek prowadzących bezwątpienia do stancyjki sąsiedniéj, od środka się zamykającéj.
— Czy mi przynajmniéj łóżko zostawiła? — rzekł do siebie filozof.
Obszedł celkę do koła. Ze sprzętów mogących służyć do snu znalazł tylko długi drewniany kufer; i to jeszcze, w dodatku, z wiekiem wydatnie porzeźbioném. Gdy się na nim poeta rozciągnął, doznał wrażenia wielce podobnego do tego, jakieby sobie sprawił Mikro, megas, położywszy się wzdłuż Alpów.
— Niech i tak będzie — powiedział, układając gnaty o ile podobna znośniéj; — trzeba się zdać na łaskę przypadku. Ale toż m dopiéro szczególna noce ślubna! Szkoda! Było w tém małżeństwie przy rozbitym garnku coś prostego i przedpotopowego, nie bez wdzięku dla mnie.


KSIĘGA TRZECIA.

I.Notre-Dame.

Bez wątpienia, dziś jeszcze gmach to pyszny i wspaniały, ten kościół Najświętszéj Panny Paryzkiéj. Jakiekolwiek atoli cuda piękności zdołał on starzejąc na sobie zatrzymać, trudno nie westchnąć, trudno się nie oburzyć na widok tych uszkodzeń i krzywd bez liku, jakiemi wieki pospołu z ludźmi pomnik ów sędziwy okryły, bez żadnego poszanowania dla Karola Wielkiego, który podeń pierwszy kamień położył i dla Filipa Augusta, który go ostatnim uwieńczył.
Na twarzy staréj téj królowéj katedr naszych, wszędzie w istocie, znajdziesz obok zmarszczka, szramę. Tempus edax, homo edactor,