i mechy poskórne; jest to dzieło czasu. Cięgi grubiaństwa, obszarpania, sińce; to dzieło przewrotów, od Lutra aż do Mirabeau. Kalectwa, żyworzeźnie, zwichnięcia organiczne, przebudowania vel restauracye; to grecka, rzymska i barbarzyńska praca profesorów wedle Witruwiusza i Vignola. Sztuka ta wspaniała, którą Wandalowie wytworzyli, zamordowaną została przez akademie. Z nieprzyjazną robotą wieków i zaburzeń społecznych, które pustoszyły przynajmniéj bezstronnie i nie bez pewnéj wielkości, przyszły połączyć się chmary budowniczych szkolnych, patentowanych, sprzysięgłych i zaprzysięgłych, szelmujących z rozwagą 1 rozgarnieniem najgorszego smaku, zastępujących koronkowe ozdoby gotyckie cykoryami Ludwika XV ku największéj chwale Partenonu. Kopnięcie osła dane lwu umierającemu. Łysienie sędziwego dębu, opadniętego, na domiar złego, przez gąsienice, kąsające, gryzące, obierające go z góry, z dołu, ze środka, zewsząd.
Jakżeśmy tu daleko od epoki, kiedy Robert Canalis, porównywający Katedrę Najświętszéj Panny Paryzkiéj z głośną świątynią Dyany efezkiéj, do tyla rozgadaną przez dawnych poganów, a unieśmiertelnioną przez Herostrata, znajdował katedrę galską „wielce doskonalszą wszerz, wzdłuż, na wysokość i w budowie“[1].
Notre-Dame nie jest zresztą wcale, coby się dało nazwać pomnikiem uzupełnionym, oznaczonym, określonym. Nie jest-to już kościół romański, i nie jest-to jeszcze kościół gotycki.Gmachu tego niepodobna zaliczyć do pierwowzorów, do typów. Katedra Najświętszéj Panny Paryzkićej wcale nie posiada, jak np. opactwo Tournus, poważnéj téj i barczystéj osady, okrągłego i szerokiego tego sklepienia, chłodnego obnażenia, majestatycznéj prostoty gmachów, których pełnołucz linią genezyjną. Nie jest ona, jak katedra w Bourges, wspaniale wyniosłym, lekkim, wielokształtnym, gaistym, strzępionym, rozkwitowym wytworem ostrołucza. Nie sposób umieścić ją w staréj téj rodzinie kościołów posępnych, tajemniczych, nizkich, i jakby przygniecionych łukiem pełnym, prawie egipskich, powałę wyjąwszy, całkiem hieroglificznych, całkiem kasto-kapłańskich, całkiem symbolicznych, daleko więcéj w ozdobach swych obciążonych zygzakami i rozwartokątami, niżeli kwiatami, kwiatami więcéj, niżeli zwierzętami, i więcéj zwierzętami, niżeli postaciami ludzkiemi; — kościołów, które są raczéj dziełem biskupów niżeli architektów, a znaczą pierwszy w przekształceniach sztuki przebieg nacechowany karnością teokratyczną i wojowniczą, biorący początek w Państwie Bizantyjskiém, a kończący się na Wilhelmie Zdobywcy. Nie sposób także katedrę naszą zaliczyć do
- ↑ Histoire gallicane, ks. II, peryod III, folio 130, p. 1.