swoich posadach ze starą swoją wielką komnatą. Moglibyśmy w takim razie powiedziéć czytelnikom: „Pójdźcie ją obejrzéć“, i w ten sposób bylibyśmy wspólnie wolni, piszący od kreślenia, czytelnik od czytania opisu, jaki się złożyć udało. Dowodzi to téj prawdy nowéj: że wielkie wypadki mają skutki nieobliczone.
Co prawda, bardzo możebném mogłoby być i to, przedewszystkiem że Ravaillac bynajmniéj wspólników nie miał, a powtóre, że gdyby przypadkiem wspólnicy ci i byli, to niekoniecznie z ich przyczyny wynikł pożar 1618. Są dwa inne jeszcze tłómaczenia wypadku, i nie całkiem bezzasadne. Primo, wielka płomienna gwiazda, szeroka na stopę, długa na łokieć, spadła, jak każdemu wiadomo, z niebios na Pałac, w dniu 7 Marca po północy. Secundo, czterowiersz Theophila:
Quant à Paris dame Justice,
Pour avoir mangé trop d’épice,
(Zaprawdę, smutna to była igraszka, kiedy w Paryżu Pani Sprawiedliwość, najadłszy się za wiele grzanek-przyprawek[1], rzygnęła ogniem na swój pałac.)
Cokolwiek byłoby do powiedzenia o tém potrójném, polityczném, fizyczném i poetyczném tłómaczeniu powodów zgorzenia Pałacu Sprawiedliwości w roku 1618, faktem na nieszczęście pewnym jest jedno: że Pałac zgorzał. Dzięki téj katastrofie, dzięki zwłaszcza rozmaitym kolejnym odnowieniom, które zrujnowały co zaoszczędził był pożar, nie wiele dziś zostało z téj pierwotnéj siedziby królów Francyi, tego starszego brata Luwru, tak sędziwego już za czasów Filipa Pięknego, że na nim szukano śladu owych budynków przepysznych, wzniesionych za króla Roberta, które Halgaldus opisuje Znikło prawie wszystko. Cóż się stało z izbą kanclerską, w któréj Ludwik Święty „małżeństwa swego dopełnił“? co się stało z ogrodem, w którym monarcha ten, „leżąc z Joinvillem na kobiercach“, sprawiedliwość wymierzał, „ubrany w spodnik kamlotowy, w wełniany serdak bez rękawów, w delię spadającą na czarne sandały?“ Gdzież się podziała izba cesarza Zygmunta? izba Karola IV? izba Jana-bez-ziemi? Gdzie krużganek, z którego Karol VI ogłosił swój edykt ułaskawienia? gdzie tafla, na któréj Marcel, w obecności Delfina, zamordował Roberta z Clermont i marszałka Champagne? gdzie furta, u któréj podarto bulle anty-papieża Benedykta, i zkąd ci co je przynieśli, iść musieli w urągowiskowych kapach i mitrach po całym Paryżu, z publicz-
- ↑ Epice, właściwie przyprawa korzenna, znaczy także podarek sądowy czyli pamiętne, grzankę, pot-de-vin. (Przyp. tłóm, ).