Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/129

Ta strona została uwierzytelniona.
125

albo oni uciekli, a wtedy siennik, który musieli ze strachu zapomnieć, jest na miejscu i może ci posłużyć za doskonałe posłanie, którego napróżno poszukujesz od rana, a które ci w ten oto cudowny sposób zsyła Najświętsza Panna Marja, aby cię wynagrodzić za djalog z trudem ku jej czci napisany, — albo chłopcy nie uciekli, a w tym wypadku podłożyli ogień pod siennik, który może cię rozweselić, oszuszyć i ogrzać. W każdym razie, czy jako posłanie, czy jako ognisko, siennik ten jest cennym darem nieba. Najświętsza Panna Marja z rogu ulicy Mauconseil może dlatego kazała umrzeć Janowi Moubou; i głupio jest z twej strony uciekać z tego miejsca w dzikim popłochu, jak Pikardczyk przed Francuzem i zostawiać poza sobą to, czego przed sobą szukasz; jesteś skończonym osłem!“
Poczem powrócił tą samą drogą i starał się odnaleźć ten drogocenny siennik, rozglądając się i wytężając wzrok i słuch na wszystkie strony, ale napróżno. Błąkał się w gmatwaninie uliczek, skrzyżowań i ślepych zaułków, wahając się i namyślając nad wyborem drogi, bardziej znużony tem i wyczerpany, niżby szukał wyjścia z labiryntu parlamentu. Wkońcu stracił cierpliwość i zawołał uroczyście: „Przeklęte bądźcie, wy ulice! Djabeł was stworzył na podobieństwo swego widłowatego pogrzebacza!“