Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.
156

Nagła zmiana, jakkolwiek bardzo dla niego miła, była jednak nieco za gwałtowną.
Zdjęto mu stryczek ze szyji i pozwolono zejść ze stołka. Musiał usiąść, wzruszenie było zbyt silne.
Książe Egiptu, nie mówiąc ani słowa, przyniósł gliniany dzbanek. Cyganka podała go Gringoire’owi.
— Rzuć go na ziemię, — rzekła do niego.
Dzbanek rozbił się w kawałki.
— Bracie, — odezwał się teraz książe Egiptu i położył obojgu ręce na głowach, — oto twoja żona; siostro, oto twój mąż. Na cztery lata. Idźcie z Bogiem.