Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.
198

pełny wody, przypływającej z Sekwany, obmywał stopy murów otaczających Paryż dokoła. Na noc bramy zamykano, na rzece zaś zakładano barjerę z potężnych łańcuchów żelaznych i Paryż zasypiał spokojnie.
Widziane z lotu ptaka, każda z tych trzech dzielnic: Cité, Uniwersytet i Nowe­‑Miasto, przedstawiało się jako poplątana dziwacznie sieć wązkich uliczek. Na pierwszy jednak rzut oka można było poznać, że trzy te odłamy stolicy stanowią jedno ciało. Spostrzegałeś odrazu dwie długie ulice równoległe, biegnące, bez przerwy, bez załamań, prawie w prostej linji i przecinające wszystkie trzy miasta z końca w koniec, z południa na północ, prostopadle do Sekwany; łączyły je z sobą, spajały i mięszały, przerzucając nieustannie ludność jednego miasta w mury drugiego i tworząc w ten sposób z trzech miast jedno. Pierwsza z tych ulic biegła od bramy św. Jakóba do bramy św. Marcina; zwała się na południowym brzegu rzeki ulicą św. Jakoba, w Cité ulicą Żydowską, w Nowem­‑Mieście zaś ulicą św. Marcina; w dwu miejscach przecinała rzekę: jako Mały­‑Most i jako most Notre­‑Dame. Druga z tych ulic, która w dzielnicy uniwersyteckiej zwała się La­‑Harpe, na wyspie ulicą Bednarską, na prawym brzegu rzeki ulicą Saint­‑Denis i jako most św. Michała przecinała jedno ramię Sek-