Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.
215

zajmowały domy mieszczańskie. Tu znajdowały się wyloty trzech mostów, łączących Stare­‑Miasto z prawym brzegiem Sekwany; na placach zaś przed mostami powstają raczej domy kupców niż pałace wielmożów. Ta masa domów mieszczańskich, ścieśnionych jak komórki woskowe w ulu, nie była pozbawiona piękna i uroku. Z dachami domów stolicy rzecz się ma podobnie jak z falami morza; jedne i drugie są niezliczone. Zacznijmy od ulic. Stłoczone i skrzyżowane tworzyły między sobą setki rozmaitych figur; dokoła hal targowych tworzyły coś w rodzaju gwiazdy o tysiącu ramion. Ulice Saint­‑Denis i Saint­‑Martin ze swojemi odgałązieniami przedstawiały się jak dwa potężne drzewa, których gałęzie przenikają się wzajemnie, a dalej niby węże wiły się ulice de­‑la­‑Plâtrerie, de­‑la­‑Verrerie, de­‑la­‑Tixeranderie i t. d. a tu znajdowały się piękne budynki, wznoszące się ponad skamieniałe fale tego morza szczytów. Na przyczółku mostu wekslarskiego, poza którym widać było Sekwanę pieniącą pod kołami mostu młynarskiego, stał Châtelet; nie było to rzymskie castellum, jak za czasów Juljana Apostaty, ale baszta z epoki feudalnej, z XIII stulecia, a zbudowana była z tak twardego kamienia, że kilofem nie można było w ciągu trzech godzin odłupać kawałka wielkości pięści. Dalej widziałeś wspaniałą, czworograniastą wieżę kościoła Saint­‑Jac-