Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/226

Ta strona została skorygowana.
222

Cloud i jego baszta belwederska. Oto Paryż, jakim go widziały w r. 1482 kruki z wieży katedry Notre Dame.
O tem mieście twierdził Voltaire, że „posiadało przed Ludwikiem XIV tylko cztery godne uwagi pomniki architektury“, mianowicie: kopułę Sorbony, Val­‑de­‑Grâce, nowy budynek Luwru i jeszcze jeden, którego sobie nie przypominam, może pałac luksemburski. Na szczęście, Voltaire, oprócz wyżej przytoczonej opinji, jest również autorem „Kandyda“ i tym między mężami, którzy w kolei dziejów ludzkości zjawiali się, tym właśnie, który najlepiej władał djabolicznym śmiechem ironji. To zresztą dowodzi, że można być wspaniałym genjuszem i nie rozumieć się na sztuce. Czyż Moliére nie był pewnym, że czyni wielki zaszczyt Rafaelowi i Michałowi Aniołowi, zaliczając ich go „Mignardów“ swej epoki, a Pierre Mignard; współczesny Moliéra był znanym wówczas malarzem, a dziś zapomnianym.
Wróćmy jednak do Paryża i do piętnastego wieku.
Był wówczas nie tylko miastem pięknem, ale był również miastem o jednolitym charakterze, był wytworem średniowiecznej architektury i historji, był kroniką z kamienia. Miasto to tworzyły dwie warstwy: romańska i gotycka; gdyż warstwa rzymska znikła już dawno, prawie bez