monijnemi świątyniami, Indje zaś wydrążały swe skały, by wykuć w nich owe niekształtne, podziemne pagody, spoczywające na szeregach olbrzymich słoni.
Tak tedy w ciągu pierwszych sześciu tysiącleci świata, od najstarszej pagody Hindostanu aż do katedry kolońskiej, architektura była sztuką pisania rodu ludzkiego. A jest to do tego stopnia prawdą, że nie tylko każdy symbol religijny, ale nawet każda myśl człowieka ma w tej ogromnej księdze swoją stronicę i swój pomnik.
Każda cywilizacja rozpoczyna się teokracją a kończy demokracją. To prawo rozwoju od niewoli ku wolności spisane jest w architekturze. Bo jeśli kładziemy nacisk na ten punkt, to nie należy sądzić, że architektura zdolną jest jedynie budować świątynie, jedynie przedstawiać mity i symbolikę kościelną, jedynie spisywać na kamiennych stronicach hieroglifami tajemnicze tablice prawa. Gdyby tak było, to (ponieważ w każdem społeczeństwie nastaje chwila, kiedy święty symbol zużywa się i zaciera pod naporem wolnej myśli, kiedy człowiek wymyka z rąk kapłana, a rozrost systemów filozoficznych przełamuje granice religji) — budownictwo nie umiałoby przedstawić tego nowego stanu umysłów: jego karty miałyby tylko pierwszą stronicę zapisaną, druga pozostałaby nietkniętą; jego dzieło byłoby
Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/307
Ta strona została skorygowana.
303