Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/367

Ta strona została skorygowana.
363

żykiem na szyi, odrazu poznałyśmy, że już po niej!... W czternastym roku życia! Czy możecie sobie coś podobnego wyobrazić? Nasamprzód był to młody wicehrabia de Cormontreuil, który ma zamek o milkę od Reims, potem pan Henryk de Triancourt, koniuszy królewski, potem Chiart de Beaulion, figura mniej wybitna, bo tylko urzędnik dworski, potem schodząc coraz niżej i niżej, Guery Aubergeon, krajczy królewski; potem Mace de Frepus, golibroda Imci królewicza; potem Thevenin le Moine, kuchta królewski, potem wciąż tymże porządkiem z młodszego na mniej znacznego trafiając, zeszła aż do Wilhelma Racine, dudarza, i Thierry’ego de Mer, czyściciela lamp. W końcu biedna Perełka była już wspólną wszystkim; złotko jej wyczerpało się do ostatniego szeląga. Cóż wam jeszcze mam powiedzieć, moje kochane? Podczas koronacji, w tym samym 61 roku, ona to właśnie dzieliła łoże papieża błaznów... W tym samym roku!
Mahietta westchęła i otarła łzy spływające z oczu.
— Historja ta wcale nie nadzwyczajna — rzekła Gerwaza — i nie widzę w tem ani cyganów, ani dzieci.
— Cierpliwości — odparła Mahietta; — co do dziecka, będziecie je zaraz miały. W roku 66, lat temu blisko szesnaście, właśnie w dzień św.