Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/50

Ta strona została uwierzytelniona.
46

Jednak zrozumienie własnego interesu nie przeważa w szlachetnej naturze poetów. Przypuszczam, że właściwa istota poety składa się z dziesięciu cząstek i każdy chemik analizując i farmakopolizując, jakby powiedział Rabelais, znalazłby w niej na jedną cząstkę zrozumienia własnego interesu, dziewięć cząstek miłości własnej. Otóż w momencie, gdy drzwi otwarły się przed kardynałem, owych dziewięć cząstek miłości własnej Piotra Gringoire, wzdętych i nabrzmiałych pod tchnieniem zachwytu publiczności, nabrało niezwykłej siły i prężności, wobec której nikła, jakby przyduszona, owa nieuchwytna molekuła zrozumienia własnego interesu, który zawsze odnajdujemy w konstytucji poety; cenna to zresztą przymieszka, ten niewielki balast ludzkiej rzeczywistości, bez którego poeta bujałby jeno w chmurach, nie dotykając stopami naszej ziemi. W tej chwili kosztował Piotr Gringoire upijającego nektaru: oto wszyscy zebrani słuchali, patrzyli na jego sztukę; wprawdzie widzami było niskie pospólstwo, ale w każdym razie, osłupiałe, skamieniałe i jakby zaduszone nieskończonemi tyradami, tryskającemi co chwilę z każdej części tego okolicznościowego dialogu. Przyznaję: że on sam podzielał również zachwyt ogólny i w przeciwieństwie do La Fontaine’a, który na przedstawieniu swej komedji „Florentin“ pytał: Cóż to za bał-