Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.
91

chwilę na Sekwanę, płynącą u jego stóp i poczuł w sobie okropną pokusę.
— O! — mówił, — jakże chętnie utopiłbym się, gdyby tylko woda nie była tak zimna!
Potem zdecydował się na krok rozpaczliwy. Ponieważ nigdzie nie mógł ujść przed papieżem błaznów, chorągwiami Jana Fobrealt’a, umajeniem i fajerwerkami, postanowił tedy rzucić się odważnie w wir uroczystości i pospieszyć na plac de Gréve.
— Przynajmiej, — myślał, — znajdę tam jakie resztki fajerwerku, przy których będę się mógł ogrzać i okruszyny z cukrowych herbów króla, ustawionych zapewne na stołach miejskich, które posłużą mi za wieczerzę.