Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.
95

bramę Saint­‑Denis, Champeaux, bramę Beaudet, bramę św. Jakóba, nie licząc mnogich miejsc egzekucji profosów, biskupów, kapituł zakonnych, opatów i przeorów, wyposażonych w władzę sądową, nie licząc również topienia z wyroków sądowych w Sekwanie; otóż, powtarzamy, pocieszająca to myśl, że ta prastara potęga feudalna rozbrajana powoli, pozbawiona niezliczonej ilości wymyślnych rodzajów śmierci, swego dziwacznego prawa karnego, swych tortur, dla których co pięć lat sprawiano nowe łoże skórzane w budynku trybunału — dziś wygnana została prawie z naszych ustaw i z naszych miast, przepędzana z kodeksu jednego do drugiego, z placu na plac w dzisiejszym olbrzymim Paryżu ma do dyspozycji tylko zakątek placu Grève i małą lękliwą i wstydliwą gilotynę, która, jakby w obawie, by jej nie schwytano na gorącym uczynku, znika natychmiast, dokonawszy swego dzieła.