Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.II.djvu/33

Ta strona została przepisana.




II.
Filozof i ksiądz.

Księdzem, którego młode dziewczęta spostrzegły na szczycie północnej wieży, pochylonego nad placem i uważnie przypatrującego się tańczącej cygance, był rzeczywiście archidjakon Klaudjusz Frollo.
Czytelnicy nasi nie zapomnieli zapewne tajemniczej celi, jaką archidjakon zajmował dla siebie w tej wieży. (Dodam nawiasem, że nie wiem, czy to nie jest czasami ta sama, której wnętrze dziś jeszcze oglądać można przez kwadratowe okienko, znajdujące się na wysokość człowieka, — tuż przy samej niemal platformie, z której wyrastają wieże dzwonnicze; jest to dziś klatka zupełnie goła, pusta i oszarpana; ściany jej, niedbale wapnem pomazane, „ozdabia“ obecnie kilka nędznych żółtych malowideł, przedstawiających fasady rozmaitych katedr. Przypuszczam, że norę tę zamieszkują teraz nietoperze do spółki z pająkami, i że wskutek tego jest ona teatrem nieustającej wojny, której celem wytępienie much).