Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.I.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.
50
WIKTOR HUGO.

się najokropniej wykrzywi, zostaje naczelnikiem, albo głową błaznów. Otóż to tak, to zabawne. Czy chcecie, panowie, na nasz sposób obrać sobie głowę błaznów? Zaręczam wam, to daleko lepiej, niż słuchać tych bredni. I cóż wy na to, panowie mieszczanie? Widzę tutaj wiele prześlicznych do wykrzywiania twarzyczek, — i nasze flamandzkie nie będą ostatniemi.
Grintoire chciał odpowiedzieć, lecz osłupienie, gniew i oburzenie odjęły mu władzę mowy. Zresztą, projekt szewca był przez mieszczan z takim zapałem przyjęty, może dla tego, że ich kołtunami nazwał, że wszelki opór był daremny. Trzeba było uledz przemocy. Grintoire zakrył twarz rękami, nie mając płaszcza.