Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.IV.djvu/34

Ta strona została skorygowana.
34
WIKTOR HUGO.

go zrabowano, tego i tego zabito. To też nietylko mieszkania królewskie: Louvre, pałac wielki, Bastylia, Tournelles, ale mieszkania panów, jak naprzykład: Petit-Bourbon, L’hotel-Lens, L’hotel-Angouleme i inne, miały okopy warowne i strzelnice u bram. Kościoły tylko szanowano dla świętości. To też niektóre z nich, a w ich liczbie i kościół Panny Maryi, nie były obwarowane. Opactwo świętego Hermana-des-pres było ufortyfikowane jak prawdziwa warownia. Twierdza ta stała jeszcze w roku 1610.
Powróćmy do kościoła Panny Maryi.
Kiedy pierwsze przygotowania skończono, — a musimy przyznać, że rozkazy Clopina były prędko i dobrze wykonywane — naczelnik bandy, zwracając się ku katedrze i miotając pochodnią, wzniósł swój głos chrapliwy w te słowa:
— Tobie, Ludwiku de Beaumont, biskupie paryski, radco w parlamencie, ja, Clopin Trouille-fou, król Tunów, mówię: Nasza siostra, którą niesłusznie potępiono za czarnoksięstwo, schroniła się do twego kościoła. Winieneś jej więc dać schronienie i bezpieczeństwo. Mimo to parlament chce ją wziąć w moc swoją i ty na to pozwalasz; powieszonoby ją jutro na placu de Grève, gdyby Boga i truandów nie było. Do ciebie więc przychodzimy, biskupie, bo, jeśli twój kościół nietykalny, to i nasza siostra także. Oto dlaczego wzywamy cię, abyś nam wydał dziewczynę, przez co ocalisz twój kościół. Jeżeli nie — dziewczynę zabierzemy, a kościół złupimy; na prawdę czego, zatykam tu mój znak, i niech Bóg mi dopomoże.
Quasimodo nie mógł słyszeć tych wyrazów, wy-