Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.IV.djvu/95

Ta strona została skorygowana.
95
KOŚCIÓŁ PANNY MARYI W PARYŻU.

— Mam, bądź spokojny. „Mała pochodnia“.
— Inaczej nie moglibyśmy się dostać do kościoła. Truandowie zawalili ulice, i szczęściem, że jakiś opór znaleźli. Może przybędziemy na czas.
— Zapewne, ale jak się do gmachu samego dostaniemy?
— Mam klucze od wieży.
— A jak wyjdziemy?
— Ztyłu jest mała furtka, wychodząca na Sekwanę.
— O mało mię nie powiesili! — mówił Grintoire.
— Śpieszmy się!
I obaj śpiesznym krokiem zeszli ku Cité.