Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz1.pdf/197

Ta strona została uwierzytelniona.

Ta licha igraszka słów sprawiła skutek kamienia, rzuconego w kałużę. Markiz Moncalme był rojalistą, sławnym podówczas. Wszystkie żaby umilkły.
— Przyjaciele — zawołał Tolomyes tonem człowieka, wracającego do władzy — nie traćcie humoru. Kalambur, spadły z obłoków, nie powinien was wprawiać w zbytnie osłupienie. Nie wszystko, co spada w taki sposób, godne jest podziwu i uwielbienia. Ulatujący w górę dowcip spluwa kalamburem. Koncepty można sypać jak z rękawa, i dowcip, spłodziwszy głupstwa, zatapia się w błękitach. Biała plama, rzucona na skałę, nie przeszkadza orłowi szybować w obłokach. Daleką odemnie chęć znieważania kalamburu! Cenię go stosownie do wartości, nie więcej. Cokolwiek jest dostojnego, szczytnego, powabnego w ludzkości, a może i za ludzkością, lubi kalambury. Mojżesz powiedział kalambur o Izaaku, Eschyles o Polynicy, Kleopatra o Oktawianie. I zauważcie, że ten kalambur Kleopatry uprzedził bitwę pod Akcjum, i że gdyby nie ona, niktby sobie nie przypomniał miasta Torynu, którego nazwisko greckie znaczy warząchew. To przyznawszy, wracam do mego napomnienia. Bracia, powtarzam: tylko bez gorliwości, bez wrzawy, bez zbytku nawet w dowcipach, wesołości i igraszce słów. Słuchajcie mię, mam roztropność Amphiarausa i łysinę Cezara. Trzeba się ograniczać nawet w rebusach. Est modus in rebus. Nawet w obiadach potrzebne jest umiarkowanie. Panie lubicie paszteciki z jabłkami, nie nadużywajcież. Nawet w jedzeniu pasztecików potrzebna jest sztuka i zdrowy rozsądek. Obżarstwo każe żarłoka. Gula punit gulax. Pan Bóg polecił niestrawności prawić morały żołądkowi. I zapamiętajcie dobrze: każda z namiętności naszych, nawet miłość ma żołądek, którego przeładowywać nie trzeba. W każdej rzeczy należy zawczasu napisać słówko finis, trzeba się powściągać, gdy to się staje koniecznem, zamknąć na klucz swój apetyt, wpakować do kozy fantazje i samemu stanąć na warcie. Mądrym jest ten, kto umie we właściwym czasie sam się aresztować. Miejcie