Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz1.pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.





VII.
Cravatte.

Tu miejsce wspomnieć o zdarzeniu, którego pominąć nie możemy — jest bowiem jednem z tych, co najlepiej malują, jakim człowiekiem był biskup D.
Po wytępieniu bandy Kacpra Bès, który rozbijał w wąwozach Ollioules, jeden z jego podkomendnych, nazwiskiem Cravatte, schronił się w góry z oddziałem rozbójników. Pewien czas tułał się w hrabstwie Nicejskiem, później przedarł się do Piemontu, i nagle ukazał się we Francyi od strony Barcellonetty. Widziano go najprzód w Jauziers, potem w Tuilach. Ukrywał się w pieczarach, zwanych Jarzmem orlem, zkąd przez parowy Ubaye i Ubayetty spuszczał się do wiosek i napadał na dwory.
Zagony swe posunął do miasta Embrun, nocą wdarł się do kościoła katedralnego i okradł zakrystję. Rozboje jego trapiły okolicę. Wysyłano w trop za nim żandarmów, ale napróżno. Zawsze zmylał pogonie, niekiedy ucierał się z żandarmami. Był to zuchwały nędznik. W czasie ogólnej trwogi przybył biskup. Odbywał objazd djecezjalny w Chastelar. Mer wyszedł na jego spotkanie i namawiał, aby się zawrócił. Cravatte zajmował górę aż do Arche i dalej. Niebezpiecznie było iść tam nawet z eskortą. Daremnie tylko narażałoby się życie trzech lub czterech biednych żandarmów.