Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz2.pdf/379

Ta strona została uwierzytelniona.

— Odnoszę wam motykę i łopatę.
Griber spojrzał osłupiały.
— To wy, wieśniaku?
— A jutro rano znajdziecie swoją, kartę u odźwiernego cmentarza.
Położył łopatę i motykę na podłodze.
— Co to ma znaczyć? — zapytał Gribier.
— To ma znaczyć, że karta wypadła wam z kieszeni, że znalazłem ją na ziemi kiedyście już odeszli, że pogrzebałem zmarłą, zasypałem dół, że zrobiłem za was robotę, że odźwierny odda wam kartę i że nie zapłacicie piętnastu franków. Rozumiesz rekrucie?
— Dziękuję wam, zacny wieśniaku! — zawołał olśniony Gribier. Na drugi raz ja płacę za butelkę.