Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.

Valjean i rzekł do niej: — To jakiś dziwak. Odpowiedziała: — To święty.
Jan Valjean, Cozetta i Toussaint wchodzili i wychodzili zawsze tylko drzwiami od ulicy Babilońskiej. Kto ich nie spostrzegł przez kraty ogrodu, aniby się domyślił, że mieszkają przy ulicy Plumet. Krata zawsze była zamknięta. Jan Valjean nie kazał uprawiać ogrodu, by nie zwracać na niego uwagi.
Może się i mylił.