Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/143

Ta strona została uwierzytelniona.





VI.
Topiel.

Jan Valjean natrafił na grunt obsunięty.
Tego rodzaju zapadanie się ziemi często zdarzało się wówczas na Elizejskich Polach, gdzie grunt z trudnością mógł być używany do robót hydraulicznych i nietrwale utrzymywał budynki podziemne z powodu, że był nadzwyczajnie sypki. Ten brak ścisłości gruntu przewyższał nawet sypkość piasków dzielnicy Św. Jerzego, gdzie musiano kłaść grube warstwy cementu podobnie jak w gliniastych pokładach dzielnicy Męczenników, tak miękkich, że przejście pod galerją Męczenników musiano wyrobić za pomocą lanej z żelaza rury. Gdy w r. 1836 zburzono dla przebudowania pod przedmieściem Św. Honorjusza stary kanał ściekowy, w którym w tej chwili znajdował się Jan Valjean, ruchomy piasek, będący pod Polami Elizejskiemi aż do Sekwany tyle stawiał przeszkód, że robota trwała blisko pół roku, ku wielkiemu niezadowoleniu mieszkańców nadbrzeżnych, zwłaszcza właścicieli domów i powozów. Roboty były nietylko trudne, ale niebezpieczne; prawda że w owym czasie przez półpięta miesiąca padały deszcze i trzy razy wylewała Sekwana.
Topiel, którą napotkał Jan Valjean powstała z wczorajszej ulewy. Bruk źle utrzymywany obsunął się i zalany został wodą deszczową. Woda dostała się