Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/273

Ta strona została uwierzytelniona.

leżącego bez ruchu, pomyślałbyś, że umarł; nagle zadrżał konwulsyjnie i usta jego, przylepione — do odzieży Cozetty, pocałowały ją; wtedy widziano, że żyje.
Kto widział? wszak Jan Valjean był sam i nikogo nie było w jego pokoju?
Widział Ten, który widzi w ciemnościach.