Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/59

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy już ich nie widział, starszy rzucił się plackiem na ziemię przy brzegu sadzawki, lewą ręką czepił się krawędzi, przechylił się ku wodzie tak, iż o mało nie wpadł i prawą rękę z kijem wyciągnął ku ciastku. Łabędzie spostrzegłszy nieprzyjaciela, przyspieszyli biegu, ale spiesząc się sprawili piersiami poruszenie użyteczne dla małego rybaka; zakołysała się woda i popchnęła ciastko ku lasce dziecięcia. Gdy łabędzie nadpłynęły, kijek dotknął ciastka. Chłopiec uderzył silnie, sprowadził ciastko do samego brzegu, odstraszył łabędzie, porwał ciastko i podniósł się. Ciastko było zmoczone, ale mieli głód i pragnienie. Starszy rozłamał ciastko na dwoje, mniejszą część zachował sobie, większą podał małemu bratu i rzekł:
Pałaszuj.