ścią i który, jeśli mamy wierzyć czterem innym, wcale się nie pokazywał przy rogatce Fontainebleau, w ciągu trzech dni czerwcowych.
Nieszczęśliwi ci są zamknięci w wielkich kazamatach fortu. Wyrok bardzo ich przygnębił i skłonił ku Bogu. W piwnicy więziennej jest pięć łóżek polowych i pięć słomianych krzeseł; do tego ponurego umeblowania dodali sami ołtarz. Ten ołtarz mieści się w głębi, wprost drzwi i pod dymnikiem, przez który wpływa dzień. Na ołtarzu stoi tylko Matka Boska z gipsu, przybrana w płaszcz z koronek. Nie ma pochodni, z obawy, żeby więźniowie nie podłożyli ognia pod drzwi, słomą swoich sienników. Modlą się i pracują. Ponieważ Nourry nie odbył jeszcze pierwszej spowiedzi, a chce się wyspowiadać przed śmiercią, Chopart powtarza z nim katechizm.
Obok ołtarza leży na dwóch kozłach deska, podziurawiona kulami. Była to tarcza strzelnicza fortu. Zrobili z niej stół obiadowy. Okrutne upamiętnienie rychłej śmierci!
Przed kilku dniami doszedł ich rąk list bezimienny. W tym liście kazano im uderzyć nogą w płytę kamienną posadzki, zajmującą sam środek więzienia. List objaśniał, że ta płyta spoczywa nad studnią, przez którą dawnym podziemnym korytarzem probostwa Vanves można się dostać aż do Chatillon. Będą mogli podważyć tę płytę i pewnej pięknej nocy wymknąć się z więzienia.
Poszli za radą listu. W samej rzeczy płyta środkowa wydawała taki odgłos, jakby pod nią była pustka. Lecz, czy to dlatego, że policya wiedziała
Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/108
Ta strona została przepisana.