Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/16

Ta strona została przepisana.

— Pan de Boissy przycina panu kanclerzowi, pan kanclerz przygryza panu de Boissy. Godności brak obu stronom!
Na tem posiedzeniu książę d’Aumale, skończywszy lat dwadzieścia pięć, mógł po raz pierwszy zająć miejsce posła. Książę de Nemours i książę de Joinville siedli obok niego, za ławą ministrów, na zwykłych swoich miejscach.
Śmieli się nie mniej od innych.
Ponieważ książę de Nemours okazał się najmłodszym w swojem biurze, zgodnie ze zwyczajem, pełnił funkcye sekretarza. P. de Montalembert chciał mu oszczędzić tego trudu.
— Nie — rzekł książę — to mój obowiązek.
Wziął urnę i w charakterze sekretarza obchodził stół, zbierając głosy.




Podczas posiedzenia książę de Mortemart przyszedł do mojej ławki i gawędziliśmy o cesarzu.
P. de Mortemart uczestniczył w wielkich wojnach napoleońskich. Mówi o nich z uniesieniem. Był adjutantem cesarskim w r. 1812.
— Tam to — mówił mi — nauczyłem się czcić cesarza. Widywałem go zblizka dniem i nocą. Widziałem go, gdy się golił rano, gdy zmywał gąbką podbródek, targał za ucho służącego, gdy rozmawiał z grenadyerem, stojącym, na warcie przed namiotem, gdy się śmiał, gawędząc o byle głupstwie — a jednocześnie, przy tem wszystkiem, wydawał rozkazy, kreślił plany, wybadywał więźniów, radził się genera-