spie angielskiej Jersey. A tymczasem Ludwik Napoleon załatwił się z opinią publiczną.
Przedstawiając przez swych zauszników prasowych widmo rewolucyi w najbardziej ponurych barwach, dyskredytując zapaleńców republikańskich przed nastraszonem mieszczaństwem, zorganizowawszy świetnie policyę i urzędy prowincyonalne, rozumnem pokierowaniem agitacyi dokazał tego, że głosowanie ludu, siedmiu i pół milionami głosów przeciw sześciu i pół, potwierdziło zwrot prawny ku rządom osobistym.
Wówczas nastąpiły nowe proskrypcye. Wszystkie znakomitości parlamentarne i wojskowe, należące do opornych, skazano na wygnanie lub deportacyę.
Mocą nowej konstytucyi (z 14 stycznia 1852) prezydent Republiki posiadał władzę nieorgraniczoną na lat dziesięć, a ministrowie byli tylko przed nim odpowiedzialni. Doskonale uposażony Senat, zastępujący dawną Izbę Parów, zawierał prawie samych wdzięcznych — zaś Izbę sprowadzono ograniczeniami do roli bezsilnie gadatliwej pomocnicy.
Jak widzimy, brakowało już tylko jednego kroku do cesarstwa, właściwie już tylko nazwy; ale Napoleon z niezwykłą zręcznością i z biegłością praktycznego psychologa urządzał stopniowanie.
Od współzawodników zabezpieczył się, odbierając im kapitał, od opinii publicznej, odbierając jej głos. Dekretem z 22 stycznia 1852 r. zarządził sprzedaż majątków księcia orleańskiego, a dekretem z 18 lutego niezmiernie surowe prawo prasowe. Pod naciskiem prefektów wybory wypadły prawie całkowicie w duchu bonapartystowskim.
Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/163
Ta strona została przepisana.