Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/67

Ta strona została przepisana.
II.
Wygnanie, ucieczka.

Dnia 24 go lutego książę i księżna Decazes zostali literalnie wypędzeni z Luksemburga. Przez kogo? Przez mieszkańców samego pałacu, to znaczy urzędników Izby Parów, mianowanych bez wyjątku przez wielkiego referendarza.
W dzielnicy krążyła pogłoska, że parowie mieli się zgromadzić w nocy, że urządzą kontr-rewolucyę, że wydadzą proklamacyę i t. p.
Całe przedmieście św. Jakuba szykowało się do wyprawy na Luksemburg. Ztąd popłoch. Błagano najprzód, potem naciskano, a w końcu zmuszono księcia i księżnę do opuszczenia pałacu.
— Ależ odjedziemy jutro! dziś nie mamy pojęcia gdzie się udać! Pozwólcie nam przenocować!
Nic nie pomogło.
Wypędzeni, poszli spać do jakichś pokojów meblowanych. Nazajutrz schronili się na ulicy Verneuil pod nr. 9.
Pan Decazes był bardzo chory. Poturbowano go