Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/72

Ta strona została przepisana.

jeden tylko służący, przybyły razem z nimi z Tuileries.
W tym stanie ogołocenia, upominali się w Paryżu o zwrot tego, co posiadali we Francyi; ale ich dobra są pod sekwestrem i pozostaną pod nim, mimo reklamacyi, z różnych powodów. Jednym z nich, na który się powoływał rząd tymczasowy, były długi listy cywilnej, wynoszące 30 milionów. Miano szczególne wyobrażenie o Ludwiku Filipie; był on może chciwy, ale napewno nie był skąpy; był to najrozrzutniejszy i najmniej rządny z ludzi, miał długi, rachunki i zaległości na wszystkie strony. Winien był stolarzowi 700,000 fr., a dostawcy jarzyn 70,000 za masło.
Nie można więc było zdjąć aresztów i wszystko pozostawało pod pieczęciami wierzycieli, wszystko aż do dóbr osobistych księcia, księżnej de Joinville, rent, brylantów etc. Nie wyłączając 198,000 fr. będących osobista własnością księżnej Orleanu.
Wszystko, co rodzina królewska otrzymać zdołała sprowadzało się do inwentarza i przedmiotów osobistej własności, tych przynajmniej, jakie odnaleziono. Ustawiono w sali widowisk w Tuileries trzy długie stoły, na których porozkładano wszystko to, co strony walczące w miesiącu lutym poskładały w ręce zarządzającego pałacem, pana Durand Saint-Amand.
Złożyło się to na dziwaczną mieszaninę: sukien dworskich podartych i poplamionych, wielkich orderów legii honorowej z zabłoconemi wstążkami, gwiazd orderowych zagranicznych, szpad, koron, przybranych brylantami, naszyjników z pereł, jeden naszyjnik Złotego Runa etc.