Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/88

Ta strona została przepisana.

Zdarłem szmat papieru na pamiątkę. Afisz, do którego ten kawałek należał, zapowiadał na tę właśnie niedzielę, wielką zabawę w Château des Fleurs z dziesięcioma tysiącami lampionów.




Od czerech miesięcy żyjemy jakby w piecu hutniczym. Pociesza mnie myśl, że wyjdzie zeń posąg przyszłości — widocznie potrzeba takiego żaru do stopienia takiego bronzu.