Strona:Wiktor Hugo - Rzeczy widziane 1848-1849.djvu/91

Ta strona została przepisana.

dziś rano pan Preuille w brudnym i ciemnym kącie, w którym czyszczono lampy[1].
Kilka stolików i kilka foteli niebieskich i zielonych w nieładzie, zastawiały raczej, niż meblowały ten pokój.
W sąsiednim salonie, którego meble osłonięte były pokrowcami, zasługiwał na uwagę tylko biust marmurowy Henryka V, stojący na kominku. Przed nim mały posążek Chateaubriand’a, w postawie stojąjącej. Z dwóch stron okna pani de Berri i jej synek, z gipsu.




W ostatnich latach swego życia Chateaubriand prawie całkiem zdziecinniał. Jak mi opowiadał p. Pilorge, jego dawny sekretarz, bywał przytomny zaledwie dwie do trzech godzin dziennie.
Gdy mu doniesiono, w lutym, o proklamowaniu republiki, powiedział tylko tyle:
— Czy będziecie przez to szczęśliwsi?
Gdy mu umarła żona, poszedł na pogrzeb i wrócił, śmiejąc się w głos.
— Dowód osłabienia umysłu — mówił Pilorge.

— Dowód rozumu — odpowiadał Edward Bertin.

  1. Pamiętniki Chateaubriand’a, świetne pod względem stylu, zajmujące jako charakterystyka epoki, wyszły w podwójnym przekładzie polskim: Leona Rogalskiego, p. t. „ Pamiętniki pogrobowe.“ Warszawa, 1849, tomów 10, i Oskara Stanisławskiego p. t. „Pamiętniki pośmiertne.“ Warszawa, 1849, tomów 11. (P. T.).