Strona:Wiland - Libussa.djvu/37

Ta strona została przepisana.
— 33 —

bydź miecze i ochraniać wybór. Natychmiast tysiączne zabłysły oręże: donośny okrzyk radości, rozszerzył się po narodzie: „Niech Libussa będzie naszą królową!“ Ustanowili komitet, naczelnikami którego byli Władomir i rycerz (który piérwszy dobył miecza) i wysłali do Libussy poselstwo z oznaymieniem o wyborze iéy na tron. Z wielką skromnością ona to przyięła, i czaruiące iéy powaby, każde serce poddanym dla niéy uczyniły. Naród poprzysiągł iéy z uczuciem serdecznéy radości: a chociaż obie iéy siostry zazdroszcząc tego, mściły się nad narodem różnemi według swéy sztuki sposobami; iednak Libussa wszystkie ich ruynowała zamysły i przywracała pokóy strapionéy po klęskach oyczyznie.
Lecz Władomir wzdychaiący do swéy kochanki, oczekiwał rozwiązania swego losu. Często odważał się on czytać ie w pięknych iéy oczach. Ale Libussa głębokie chowała milczenie. Jedyny znak ożywiaiący iego nadzieie, była niezwiędła róża, która po przeciągu roku, była tak świeża; iak tego wieczora, kiedy ią z rąk swéy kochanki odebrał. Kwiatek z rąk panienki, bukiet, wstążka, lub co podobnego; zawsze są drogiemi: iednak te rzeczy tłumaczą miłość podwójnie, ieże-