Strona:Wiland - Libussa.djvu/43

Ta strona została przepisana.
— 39 —

na. Mocna zagroda, położy przedział dumnéy rzece; a iéy rybę zamienię ia tysiąc razy na to, co wydarły u ciebie iéy bałwany.“ — Potem dała znak mówienia wybranemu z poddanych Mieczysława: ten schyliwszy w dół oczy, tak począł swoią skargę przekładać. „Powiedź nam mądra córko sławnego Krakusa, do kogo należy zasiew? czy do rolnika, który ziarno do ziemi rzucił, aby stąd plonu mógł się spodziewać; czy do wiatru, który ony wybiia?“ „Do rolnika. (odpowiedziała). — Rozkaż więc wiatrom, aby nie wybiiały naszych ziaren na roli, i aby dla swych rozrywek, nie łamały nam zboża i drzew urodzaynych. — Niech tak będzie! (rzecze) ukrócę zapalczywość wiatrów i wypędzę ie z waszych zasiewów: one powinny rozpędzać chmury idące z północy i grożące naszéy stronie okropna burzą.“
Xiążę Władomir i rycerz Mieczysław, usłyszawszy na siebie skargę przed królową, zblednieli, i ze skrytém gniewem w dół oczy spuścili, usłyszawszy nadto wyrok z ust niewiasty: bo chociaż ich poddani przedstawiali swe skargi allegorycznie, iednak prawdziwy ich sens był tak iasny, że każdy mógł zrozumieć. Niemogąc nic zarzucić skarżą-