Strona:Wilhelm Bogusławski - Wizerunek czynności i zasług Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego.pdf/20

Ta strona została przepisana.

dząca, powstała z nabytków od Rastawieckiego. Masa numizmatów i wykopaliska pompejańskie z bronzu, tudzież krajowe, nie były jeszcze uporządkowane, biblioteka główna, z prywatnych darów powstała, nie była także jeszcze uporządkowaną. Obok niej znalazła się inna, bardzo ważna a liczna, bo zawierająca 8000 dzieł, we dwunastu przeszło tysiącach tomów, biblioteka po zmarłym prałacie, Janie Koźmianie, bracie prezesa. Wspaniały dar ten, gromadzony przez całe życie męża rozległej nauki, celuje doborem dzieł cennych, wydawnictw źródłowych, pomiędzy któremi znalazły się i białe kruki bibliograficzne. Dział rękopismów i dokumentów niezbyt liczny, zawierał dokumentów pargaminowych 150, manuskryptów, różnej objętości i wartości, około 500. Spis map i atlasów geograficznych znawca mapografii, półkownik Edmund Callier, ułożył i uwagami odpowiedniemi opatrzył wyśmienicie.
Członków Towarzystwa Przyjaciół Nauk w r. 1882 liczono: rzeczywistych 287, honorowych 20, korespondentów 3. Z członków wieczystych, którzy złożyli na fundusz żelazny odrazu po 600 marek, albo w sześciu ratach po 100 marek, po koniec r. 1882 zmarło 17.
Załatwiając kłopotliwe sprawy administracyjne, zarząd Towarzystwa nie zaniedbywał głównego zadania: szerzenia nauki i oświaty, do czego służyć miały: wydawnictwa dzieł pożytecznych bądź nakładem Towarzystwa bądź za jego zachętą kosztem prywatnym, tudzież ogłoszenia zadań konkursowych. Zamiłowany w literaturze prezes nawoływał członków do pracy, zachęcał swym przykładem, ale znaczne wydatki na przebudowanie domu frontowego nakazywały przedewszystkiem oszczędność. Troszcząc się o zachowanie równowagi w budżecie, prezes na jednem z walnych zebrań oświadczył, że jakkolwiek ogłaszanie prac członków drukiem jest pożyteczne, ale w konieczności oszczędzania środków potrzebnych na dokończenie budowy, gotów jest na pewien czas zawiesić wydawanie «Roczników». Jakoż «Roczniki», w dawniejszej objętości, wychodziły tylko do r. 1881 włącznie, później skrócone. Z tegoż samego powodu Towarzystwo nie mogło w tym czasie żadnego wydawnictwa własnym nakładem przedsiębrać. Ale Towarzystwo miało w swem rozporządzeniu odsetki z funduszu Bretkrajcza, i z tego to źródła mogło czynić wydatki, ogłaszając konkursy i posiłkując prace ważniejsze. Jakoż, uzyskawszy w r. 1876 część funduszu z zapisu Bretkrajcza, zarząd udzielił około 600 marek na honorarya za odpisy i sprawdzenie dokumentów dla przygotowywanego do druku kodeksu Wielkopolskiego, a 1500 marek przeznaczył jako nagrodę za dramat najlepszy. Lecz gdy za dramat pod tytułem: Kiejstut, przyznano Asnykowi mniejszą nagrodę, z pozostałej sumy, zarząd wyznaczył w r. 1877 nagrodę, w ilości 1500 marek, za najlepszą pracę na temat: «Pogląd na dzieje Słowian Zachodnio-Północnych, między Łabą z granicami dawnej Polski, od czasu wystąpienia ich na widownię dziejową, aż