Strona:William Bragg - Tajemnice atomu.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.
29
Atomy, z których zbudowana jest materja

pochłaniają wkońcu elektrony tak, że gaz w całej swej masie staje się znów elektrycznie obojętnym.
Istnieje piękne doświadczenie, którem zakończyć możemy niniejszy wykład. Gdy atomy helu bombardują niektóre substancje, wzniecają w nich fosforyzujące światło. W rzeczywistości jest to, gdy się bliżej przypatrzymy, szereg drobnych błysków, spowodowanych zderzeniem poszczególnych atomów helu z pojedyńczemi atomami substancji; pod mikroskopem wygląda to tak, jak gdyby ktoś rzucał kamyki do fosforyzującego morza. Naczynie szklane (Tabl. V B) zawiera kryształy, fosforyzujące pod działaniem lecących z wielką szybkością atomów helu, mamy wśród nich kuncyt, siarczyk cynku i willemit. W innej rurce szklanej zawarta jest pewna ilość emanacji radu, gazu, jak przypominają sobie słuchacze, będącego bezpośrednim potomkiem samego radu. Gdy gaz ten wyswobodzimy, i wprowadzimy do rurek, zawierających kryształy, te ostatnie zaczną jarzyć się żywemi barwami. Na naszej rycinie kryształy odfotografowały same siebie dzięki swej fosforescencji.
Widzimy, że zachowanie się radu pozwoliło nam na bardzo dokładne rozejrzenie się w budowie atomu; tkwi w tem przyczyna ogólniejszego znaczenia. Badacz nauk ścisłych oddawna był już oswojony z istnieniem różnych atomów i z ich własnościami; nigdy jednak nie widział samego atomu ani bezpośredniego tegoż działania. Operował on atomami, tylko mając do czynienia z wielkiem mnóstwem tychże. Gdy chemik wywołuje łączenie się pierwiastków w związki, lub, gdy odwrotnie poddaje te związki analizie, rozkładając je na pierwiastki, zawsze ma do czynienia z olbrzymiemi ilościami atomów nawet w tych wypadkach, gdy ilość badanych związków lub pierwiastków zaledwie jest dostrzegalną. W owych zjawiskach promieniotwórczych natomiast postrzegamy za każdym razem działanie pojedyńczego atomu i w tem leży tajemnica dokonanego postępu. Szybkość pocisku helowego, setki tysięcy razy