Strona:William Shakespeare - Dramata Tom II tłum. Komierowski.djvu/128

Ta strona została przepisana.
126
MACBETH.

Odmalowane na wysokiéj żerdzi,
A pod niem napis: Patrzcie, ano Tyran.

MACBETH.

Ja się nie poddam, bić nie będę czołem,
W pyle u stopy chłopięcia Malcolma;
Ani igraszka wściekłego pospólstwa;
Choć las Birnamu doszedł pod Dunsinę,
Chociaż niewiasta cię nie porodziła,
Ja wszystko ważę. Tą rycerską tarczą,
Osłaniam piersi; Macduffie zawzięty,
Uderz w nią; ten z nas niech będzie przeklęty,
Kto pierwszy krzyknie: Stój! dosyć!

(Walcząc z sobą oddalają się. — Wojska cofają się. — Wracają z bębnami i chorągwiami; — Malcolm, Stary Siward, Rosse, Lenox, Angus, Cathness, Menteth i wojsko.
MALCOLM.

Bodajby nasi których jeszcze braknie,
Szczęsnie wrócili.

SIWARD.

Muszą być ofiary;
Potym co widzę, trudny dzień ten chwały,
Pozyskaliśmy dość tanim okupem.

MALCOLM.

Braknie Macduffa i waszego syna.

ROSSE.

Wasz syn Milordzie, spłacił dług rycerski;
Żył na świadectwo, że już dorósł męża;
W tém stanowisku gdzie się spotkał z wrogiem,
Legł pełen chwały.

SIWARD.

Więc zginął?