Radosne króla doszły wieści,
Twoich Macbethie zwycięztw; skoro powziął,
Jak mężnie-ś począł w bitwie z powstańcami,
Zdziwienie jego walczyło pochw ałę,
Jaką ci przyznać. Ledwie że ochłonął
Z tego zdumienia, a znów cię dostrzega,
Jako na schyłku tego dnia samego,
Stoisz wśród twardych szyków Norwejczyka,
I wywołujesz dziwne śmierci widma,
Sam nie ulękły. Jak słowa w powieści,
Goniec za gońcem tak biegli w zawody,
Znosili wieści twych rycerskich czynów,
Któreś dokonał w obronie Królestwa,
A twe pochwały, jakby wieńce chlubne,
Słali przed króla.
Niesiem ci w poselstwie,
Podzięki króla, nie jego nagrody;
I jak heroldzi mamyć doń przodkować.
Na zakład tylko większego zaszytu
Któryć zgotował, rozkazał monarcha,
Witać cię Thanem Cawdoru; a zatem
W nowéj godności, cześć ci dzielny Thanie
Ta ci należy.
Więc czart prawdę mówi?
Than Cawdor żyje, zkąd wam użyczaną
Zdobić mnie barwą?