Strona:William Shakespeare - Dramata Tom II tłum. Komierowski.djvu/28

Ta strona została przepisana.
26
MACBETH.

Glamis i Cawdor jesteś a posiędziesz,
Co-ć przeznaczono, — a jednak się lękam
Giętkiego serca, dziecinnéj prostoty,
Które ci wzbronią najbliższą iść drogą.
Masz w sobie próżność, pragniesz wielkim zostać,
Lecz przy tém radbyś ocalić sumnienie;
Chcesz chuć gorącą wieść po prawéj ścieżce;
Wstręt czujesz w sobie od obłudnéj roli,
Nie stronisz jednak od nieprawych zysków.
Radbyś osiągnąć co na ciebie woła:
Pierwéj to spełniéj, potém mnie posiędziesz;
A choć wypadek rzeczy cię zastrasza,
Więcéj się lękasz zaniechania dzieła.
Spiesz tu co prędzej, bym mogła na ucho,
Przelać ci ducha mego i wyrazem
Silnym, rozegnać te widma bojaźni,
Które od złotéj płoszą cię opaski,
Jaką cię losy i nadludzka władza,
Uwieńczyć pragnie. Co tam za wiadomość?

(Wchodzi dworzanin).
DWORZANIN.

Dziś król przybędzie tu na noc.

LADY MACBETH.

Tyś obłąkany takie nosić wieści;
Twój pan jest przy nim, a w podobnym razie,
Sam by takiego oznajmił mi gościa,
Dla przygotowań.

DWORZANIN.

Łaskawa Pani, tak jest niezawodnie;
Nasz Than już w drodze, jednego z nadwornych